Dzień 53: Wejdź w Przymierze

Joz 5,1-9

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Pamiętajmy, że trwamy w świętej Bożej obecności. Podczas minuty ciszy pomódl się o Boże błogosławieństwo dla Ciebie, Twojej rodziny, bractwa i wszystkich mężczyzn ze społeczności Exodus.

Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje. Przyjdź Królestwo Twoje. Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen.

Bóg wezwał następne pokolenie do przymierza.

Czytanie z Księgi Jozuego

Gdy wszyscy królowie amoryccy, mieszkający za Jordanem w zachodniej krainie, i wszyscy królowie kananejscy, zamieszkali wzdłuż morza, usłyszeli, że Pan osuszył wody Jordanu przed Izraelitami, aż się przeprawili, zatrwożyło się ich serce i nie mieli już odwagi wobec Izraelitów.

W owym czasie rzekł Pan do Jozuego: «Przygotuj sobie noże z krzemienia i ponownie dokonasz obrzezania Izraelitów». Jozue przygotował sobie noże z krzemienia i obrzezał Izraelitów na pagórku Aralot. A ta była przyczyna, dla której Jozue dokonał obrzezania. Wszyscy mężczyźni zdolni do noszenia broni, którzy wyszli z Egiptu, umarli na pustyni, w drodze po wyjściu z Egiptu. Ci bowiem wszyscy z ludu, którzy wyszli, byli obrzezani; natomiast ci z ludu, którzy się urodzili na pustyni w drodze po wyjściu z Egiptu, nie byli obrzezani. Czterdzieści bowiem lat Izraelici błąkali się po pustyni, póki cały naród nie wymarł, mianowicie mężczyźni zdolni do noszenia broni, którzy z Egiptu wyszli, ponieważ nie słuchali głosu Pana. Im bowiem Pan poprzysiągł, że nie pozwoli im ujrzeć tej ziemi, którą poprzysiągł ich przodkom; że da nam ziemię opływającą w mleko i miód. Na ich miejsce wzbudził ich synów i tych Jozue obrzezał. Nie byli oni obrzezani, w drodze bowiem ich nie obrzezano. Gdy więc dokonano obrzezania całego narodu, pozostali oni, odpoczywając w obozie aż do wyzdrowienia. I rzekł Pan do Jozuego: «Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską». Miejsce to nazwano Gilgal aż do dnia dzisiejszego.

Rozważanie

Bóg uratował Izraela, aby Jego lud mógł żyć z Nim w przymierzu, uwolniony z niewoli faraona. Praca pod rządami Egipcjan prowadziła do śmierci. Wyjście na pustynię wprowadziło lud Izraelski w życie Boga poprzez relację przymierza z Nim. Przymierze przynosi jedność podobną do pokrewieństwa, formując rozproszony lud w jedną społeczność.

Jednak błąkając się po pustyni, Izrael nie wprowadził następnego pokolenia w przymierze. Znak przymierza sięga Abrahama, stając się wyrazem wiary w Boga. Sam Mojżesz został skonfrontowany z faktem, że nie obrzezał swojego syna w drodze powrotnej do Egiptu (Wj 4,26-28). Wchodząc zaś do ziemi obiecanej, aby rozpocząć misję odzyskania ziemi dla Boga, Izraelici musieli zawrzeć z Nim przymierze. Ta praktyka oczywiście uczyniłaby mężczyzn tymczasowo niezdolnymi do walki, ale wyrażali nią swoją wiarę w Niego, musieli więc, przechodząc ten rytuał, zaufać, że On ich ochroni.

Tylko dzięki obrzezaniu z następnego pokolenia mogła być zdjęta hańba Egiptu. Na pustyni Izrael kilkakrotnie popadał w bałwochwalstwo i wynikającą z niego niemoralność seksualną, zwłaszcza za sprawą złotego cielca. Opuścili Egipt, ale nie porzucili wszystkich jego złych praktyk. Obrzezanie pociąga za sobą poświęcenie osoby, w tym jej seksualności, Panu. Przymierze przynosi wielkie błogosławieństwa, włączenie do wybranego ludu Bożego, a zarazem odpowiedzialność. Obrzezanie przypomina nam, że Bóg chce, abyśmy w pełni należeli do Niego: ciałem i duszą.

Tak wielu ludzi jest dziś zagubionych. My również zatraciliśmy tradycje wiernego wtajemniczania kolejnych pokoleń w drogi Pana. Bez wierności przymierzu zbyt łatwo popadamy w grzechy Egiptu. Święty Paweł mówi, że musimy obrzezać nasze serca. Pan może już nie wymagać fizycznego aktu obrzezania, ale wzywa nas do poświęcenia naszej seksualności dla Jego czci i dobra naszej rodziny. Jest to szczególny obszar, w którym potrzebujemy na nowo odkryć wolność Pana.

Jeśli podążamy za Panem bez zastrzeżeń, On nas zrani. Nie skrzywdzi nas, ale zrani nas swoją miłością, czyniąc nas bezbronnymi wobec Niego. Ta rana w sercu jest wezwaniem do miłości, do poddania się Jego działaniu w naszym życiu. On chce nas zranić w taki sposób, aby świat przestał nam się podobać i aby tylko On mógł nas uszczęśliwić.

Módl się do Pana, aby pociągnął Cię do tej zażyłości z Nim.

Bóg powołał następne pokolenie do przymierza.

Módlmy się:

Panie, zrań nas swoją miłością, abyśmy mogli całkowicie oddać Ci nasze życie. Wyprowadź nas z naszego samozadowolenia z grzechu do obiecanej ziemi Twojej wolności. Prosimy Cię o to przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.